XLT.fora.pl

Igomas

Witam. Mam w najbliszym czasie zamair kupic sobie jakas prosta, tania wykrywke na militarke, z dysriminacja. Mam szanse kupic Vikinga 6dx2. Wykrywacz dobry, uzywany, nie ma go juz w produkcji. Moglby mi ktos podac mniej- wiecej cene, za jaka oplacalo by mi sie kupic ta wykrywke? NOwa zostala kupiona za 800 zl.

Pozdrawiam
Igomas

desorden

Witam!

Posiadam tą wykrywke i szczerze mówiąc nie jestem szczególnie zachwycony osiągami. Wykrywacz jest nieskomplikowany także w ustawieniach się nie pogubisz. Sądze, że lepiej dozbierać pare złotych i kupić HS-3.

Igomas

No tak, tylko sprawa wyglada tak- bylem od czlowieka, ktory sprzedaja ten wykrywacz. Byl to jego pierwszy wykrywacz, i ostatni. Az mi dech w piersiach zaparlo, jak wlazlem do jego sypialni. Chelmow od wuja, karabin, panzerfausty, granaty (bezpieczne oczywiscie), pistolety i inne... cos wspanialego. I tu narzuca sie pytanie. Za ile oplaca mi sie go kupic? I chyba jest lepszy od Jabelka, co? Bo wlasciwie te osiagi na co ludzie narzekaja, mi nie przeszkadzaja. I tak nie bede pokal dwu metrowej dziury. Metr max wystarczy Smile

Arkadio.ie

witam odnośnie tego sprzętu,jest troszkę lepszy od Jabelka, odnośnie metrowego dołka /jeśli przedmiot bedzie np.50cm/50cm.więc trzeba pomyśleć .jesli mogę doradzić pomyśl nad Smętkiem/ Rutusem.na nich pokopiesz/ 1 metr na 100% i ewentualna inwestycja jest troszkę lepsza.pozdrawiam

Igomas

Temat do zamkniecie Smile

Decyzje juz podjalem- Rutus Smile

)

Kazik

nim temat zostanie zamknięty chciałbym cię jedynie utrwalić w słuszności podjętej decyzji Smile

Jestem posiadaczem Vikinga 6DX2 od ośmiu lat. Miałem również styczność z tesoro bandido II i Rutusem first.
Viking nie jest złym wykrywaczem, jednak wymaga znacznie większego skupienia i większego zaangażowania w analizę pozornie prostego sygnału. Porównując go do tesoraków czy rutusa wychodzi następujący problem: aby jego zasięg mógł w jakikolwiek sposób konkurować z wyżej wymienionymi wykrywkami trzeba ustawić jego czułość tak aby w słuchawkach brzęczał cały czas "sygnał wodzący". Problem pojawia się w tym, że zmianę tego sygnału wywołują zarówno fanty jak i minimalne różnice w wysokości prowadzenia talerza nad ziemią.
Efekt jest taki, że idąc z Vikingiem cały czas trzeba patrzeć się pod talerz a w razie wystąpienia jakiejkolwiek zmiany sygnału trzeba ponownie machnąć talerzem aby upewnić się czy przypadkiem wykrywka nie wzbudziła się na skutek drobnej nierówności terenu (dołek zasypany liśćmi, drobny próg).
Biegając z rutusem czy tesorakiem nie trzeba ciągle patrzyć się na talerz i można spokojnie zająć się wypatrywaniem leśniczego na horyzoncie Wink

Arkadio.ie

witam berdzo się cieszę .pozdrawiam